Zatrzymajcie się proszę dzisiaj tylko na minutę
Paweł Jaczewski
Zamiast skupić uwagę na otwarciu Igrzysk w Paryżu, na przepięknie śpiewającym Jakubie Orlińskim, viralem okazało się awantura o coś, co wzbudziło duże kontrowersje, a dość mały zachwyt. Zamiast posłuchania o tym, jak zwykli chłopcy i dziewczyny bohatersko walczyli w powstaniu, my oglądamy długie wywody influencerów, którym nałożono więcej kebaba niż człowiekowi z "ulicy" tylko dlatego, że są znani. Zamiast głosu bohaterstwa Powstańców Warszawskich, słuchamy bełkotu pseudo reporterów.
Chciałoby się zapytać: Quo Vadis współczesny człowieku? Jestem urodzonym warszawiakiem z Saskiej Kępy. Ukończyłem kurs przewodnika po Warszawie. Zawsze pasjonowały mnie ślady bohaterstwa Powstańców Warszawskich. Mam takie dwie szczególne publikacje, które wzbudzały, wzbudzają i będą wzbudzać podziw dla bohaterstwa i łzy w oczach, gdy o tym czytam / słucham. To słuchowisko "Powstańcze epizody" (4 CD) wyd. Bellona: To często nie są opisy walk, to zwykły dzień zwykłego młodego człowieka, który w jednej chwili "musiał" stać się dzielnym. Wszystko opowiadane przez Powstańców oraz "Warszawa 1944. Tragiczne powstanie Alexandra Richie" wyd. W.A.B. Najlepsza i najbardziej przystępna książka opisująca, co się działo w Powstaniu Warszawskim. I najtrudniejsza, jaką czytałem. Opisy tego, co się działo na Ochocie czy Woli mam przed oczami do dziś i do dziś mam łzy w oczach.
Na koniec mam do Ciebie ogromną prośbę: gdy kolejnym razem pomyślisz o tym, by udostępnić, skomentować post zastanów się, czy kierujesz uwagę w miejsce, które jest tego warte. Zakończę cytatem, który jest moim kierunkowskazem: "Nie obwiniaj klauna, że zachowuje się jak klaun. Zadaj sobie pytanie, dlaczego wciąż chodzisz do cyrku". Nie nawiązuję tym cytatem do żadnej z powyższych sytuacji.
Zatrzymajcie się proszę dzisiaj tylko na minutę w godzinę W, o 17:00.
Paweł JaczewskiMenedżer w MT Biznes
Drugie i ostatnie życie Portretu Warszawiaka?
Bartek
Matusiak
Projekt Macieja Pestki pt. "Portret Warszawiaka", to nie pierwsza próba sfotografowania mieszkańców Warszawy i stworzenia pewnego rodzaju "katalogu portretów". W czerwcu 2015 roku wystartował bowiem projekt - nomen omen - "Portret Warszawiaka", czyli cykliczna akcja fotograficzna organizowana przez Akademię Fotografii w ramach Placu Defilad (tu można zobaczyć zrobione portrety www.akademiafotografii.pl/warszawa).
Organizatorzy wówczas informowali, że ich założeniem jest wyjście poza tradycyjne rozumienie portretu: "Chcemy przyjrzeć się jak warszawiacy dziś postrzegają samych siebie, jakie elementy składają się na ich obraz. Kto nam w tym pomoże? Wy sami! Wasza rola nie będzie ograniczona jedynie do zapozowania przed obiektywem. Zmienicie się w narratorów opowieści, której punktem wyjścia będzie Wasz portret. To, z czym go zestawicie, zależy tylko od Was. Może to zdjęcie Waszych bliskich, ukochanego pupila, pocztówki z wciąż wspominanych wakacji – możliwości jest nieskończoność". Maciej Pestka o swojej wizji mówi zaś tak: "Zbiorowy portret współczesnych mieszkańców stolicy z pewnością nie tworzy obrazu spójnego, wręcz przeciwnie – z każdym kolejnym zdjęciem pokazuje bogactwo różnorodności tego miasta. Od barwnych mieszkańców, przez korporacjuszy, po tych z offu, wspólnym mianownikiem jest dla nich przestrzeń miasta i czas, w którym zostali uchwyceni w jednym zbiorowym projekcie".
Oba te projekty dzieli kilka lat, wierzę jednak, że tym razem "Portret Warszawiaka" nie skończy się na jednym zrywie i przetrwa... kolejne lata. Wierzę, że z pomocą WARSAW DAILY (który jest patronem tego projektu) i oczywiście samego Macieja (bo to w końcu on robi zdjęcia), uda się rozwinąć "Portret Warszawiaka" na całą Warszawę, wszystkie dzielnice i tym samym stworzyć największy katalog zdjęć mieszkańców stolicy. Kto wie, może będzie to jedyny taki katalog w Europie, a może i na świecie? I choć - co trzeba przyznać - portrety mieszkańców regionów, miast, czy wsi, to nic innowacyjnego, bo swoje portrety mieli już nawet rdzenni mieszkańcy Ameryki Północnej (robił je Edward S. Curtis na przełomie XIX i XX wieku, o czym więcej można przeczytać na moim ulubionym national-geographic.pl), to "Portret Warszawiaka" mógłby być pierwszym zrealizowanym na taką skalę i w profesjonalny sposób!
Bartek MatusiakWydawca WARSAW DAILY
Warszawa cały czas mnie zaskakuje!
Paweł Jaczewski
Przechodziłem tędy setki razy. Zawsze w biegu. Wczoraj wieczorem zatrzymałem się i miałem ciarki. Dzięki koncertowi Pana Tobiasza. Warszawa. Przejście podziemne na Dworcu Centralnym. Sklep z plakatami i płytami winylowymi. Jestem tam kilkanaście razy w miesiącu. Nigdy nie zauważyłem, że przy samym wejściu stoi… pianino. Kupiłem plakaty z filmu „Rocky”. Właśnie mam wychodzić, a właściciel sklepu mówi do młodego chłopaka, z którym rozmawiał: „Zagraj nam coś!”. Tobiasz Lipiński grał tak przez 20 minut. Młody człowiek, ale miał ogromny luz w graniu. A ja ciarki na plecach. I tak sobie myślę, że najlepsze w życiu jest za darmo. Wystarczy się zatrzymać. Polecam.
Twoja przeglądarka nie obsługuje elementu wideo.
Paweł JaczewskiMenedżer w MT Biznes