Światła na sali przygasły. Na środku sceny pojawił się 10-letni chłopiec, z pochodzenia Włoch, który w rękach trzymał harmonię. Uwaga wszystkich zebranych w Cafe Adria skupiła się na małym artyście, ale zamiast dźwięków muzyki, rozległy się strzały.
22 maja 1943 to dzień, w którym przeprowadzono jedną z najbardziej spektakularnych akcji polskiego ruchu oporu. To właśnie wtedy 22-letni żołnierz Armii Krajowej Jan Kryst ps. „Alan” przeprowadził udany zamach w restauracji „Adria” - jednej z najsłynniejszych w stolicy. W wyniku ataku zginęło dwóch funkcjonariuszy gestapo oraz niemiecki kapitan, a dwóch innych zostało rannych. W trakcie tej operacji zginął również sam Kryst. Akcję przeprowadził Kedyw Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej, ale jej tło było zasadniczo odmienne.
Wczesną wiosną 1943 roku do kpt. Jerzego Lewińskiego, dowódcy Kedywu OW znanego pod pseudonimem „Chuchro”, zgłosił się 21-letni wówczas żołnierz Armii Krajowej z Woli, Jan Kryst ps. „Alan”. Powód, dla którego skontaktował się z wyższym oficerem Sztabu Okręgu, to meldunek przekazany przez nieznanego bezpośrednio przełożonego Krysta, zawierający nietypową propozycję młodego mężczyzny. Pragnął on przeprowadzić samodzielną akcję odwetową na Niemcach.

Jerzy Antoni Lewiński ps. „Chuchro”, „Jurek”
Przybrane nazwisko Jerzy Reda. Urodził się 14 czerwca 1908 roku w Mierzycach, a zmarł 24 listopada 1943 roku w Warszawie. Był majorem saperów w Wojsku Polskim, pełniąc rolę organizatora i dowódcy Kedywu Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej.
Syn Antoniego oraz Helenayz domu Dybek. Edukację rozpoczął w 1919 roku w Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki w Wieluniu, gdzie w maju 1926 roku uzyskał świadectwo dojrzałości. Następnie w okresie od października 1926 do lipca 1927 roku kształcił się w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi, a później, od listopada 1927 do października 1930, w Szkole Podchorążych Inżynierii w Warszawie. Od października 1930 roku pełnił funkcję oficera instruktora w 5 batalionie saperów. W kwietniu 1933 roku został oficerem WF, a w międzyczasie w okresie od września 1933 do lipca 1934 roku ukończył kurs dla instruktorów WF w CIWF w Warszawie. Dodatkowo, od października 1935 roku był adiutantem, a od czerwca 1937 roku zajmował stanowisko oficera ds. wyszkolenia w 5 batalionie saperów. W październiku 1937 roku został mianowany kierownikiem WF w Centrum Wyszkolenia Saperów. Od listopada 1938 roku był słuchaczem Wyższej Szkoły Inżynierii w Warszawie.
W czasie kampanii wrześniowej 1939 roku w obronie Warszawy pełnił funkcję dowódcy 1 kompanii oraz zastępcy dowódcy 5 zmotoryzowanego batalionu saperów. Został ranny i trafił do niewoli niemieckiej, jednak udało mu się uciec z obozu jenieckiego w Radomiu i powrócić do Warszawy.
Od grudnia 1939 roku działał w konspiracji w SZP–ZWZ. Na początku należał do tzw. sztabu ds. dywersji, a od sierpnia 1940 roku, po aresztowaniu mjr. Kazimierza Mizerka, objął dowództwo nad batalionem saperów w Warszawie. Od czerwca 1942 łączył funkcję dowódcy saperów z kierowaniem Związkiem Odwetu Okręgu Warszawa Armii Krajowej, nosząc pseudonimy „Jurek”, a potem, od połowy tego roku pseudonim „Chuchro”.
Był organizatorem i od listopada 1942 roku dowódcą Kedywem Okręgu Warszawa AK. Został mianowany majorem służby stałej na mocy rozkazu L.96/BP z 1 czerwca 1943 roku. Zainicjował wiele akcji zbrojnych, zaczynając od głośnej operacji „Wieniec”, która miała miejsce w nocy z 7 na 8 października 1942 roku. Osobiście brał udział w akcji wsparcia dla warszawskiego getta („Akcja Getto”) przy ulicy Okopowej 23 kwietnia 1943 roku. Po 6 listopada 1943 roku został aresztowany, gdy zmierzał wieczorem do swojego mieszkania na ul. Polnej 50, a 24 listopada 1943 roku został rozstrzelany w ulicznej egzekucji.
Józef Rybicki, który przejął obowiązki po Jerzym Lewińskim, w półrocznym raporcie Kedywu Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej, obejmującym okres od 1 września 1943 do 1 marca 1944, pisał: : „Kończąc to sprawozdanie pragnę jeszcze zwrócić uwagę na wielki wstrząs, którego doznał Kedyw Okręgu w czasie sprawozdawczym. Było to aresztowanie komendanta Kedywu Okręgu – „Chuchro”. Zabrakło Okręgowi jego fachowych wiadomości, doświadczenia, umiejętności doboru i kierowania ludźmi. Zaufanie podkomendnych żołnierzy do niego było czynnikiem spajającym pracę w Kedywie. Jego pracowitość, ofiarność w pracy była drogowskazem dla podległych mu żołnierzy. To, że Kedyw Okręgu po stracie jego poszedł bez zahamowania naprzód, jest jego niezaprzeczalną zasługą. Stworzył on fundamenty, na których jego następca mógł oprzeć swoją dalszą pracę”.

Jan Kryst ps. „Alan”
Urodził się 6 kwietnia 1922 roku w Modlinie, a zmarł 22 maja 1943 roku w Warszawie. Był harcerzem, który brał udział w obronie stolicy, a także żołnierzem Związku Walki Zbrojnej oraz Armii Krajowej, poległym podczas samodzielnego ataku na restaurację „Adria”.
Był synem Franciszka, który pracował jako kierowca i był działaczem PPS oraz żołnierzem AK. Dorastał w Warszawie. Ukończył gimnazjum mechaniczne I stopnia zaledwie kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej, a w sekcji strzeleckiej Przysposobienia Wojskowego zdobył srebrną odznakę strzelecką. Należał także do Związku Harcerstwa Polskiego. W wrześniu 1939 roku zgłosił się ochotniczo do walki w obronie Warszawy, angażując się na pierwszej linii umocnień. W trakcie okupacji zatrudnił się w jednej z prywatnych firm jako ślusarz.
Był członkiem ZWZ-AK w Obwodzie Wola Okręgu Warszawa. Cierpiał na gruźlicę płuc; po otrzymaniu diagnozy, która przewidywała jego bliską śmierć, wiosną 1943 roku wystąpił do dowództwa z prośbą o możliwość uczestnictwa w akcji odwetowej za masowe egzekucje, pomimo ryzyka, z jakim się to wiązało. Dowództwo Kedywu przychyliło się do jego prośby, zlecając mu samotny atak na warszawską restaurację „Adria”, mieszczącą się przy ul. Moniuszki 10, która była regularnie chętnie przez Niemców i gestapowców. Podczas akcji 22 maja 1943 roku, Kryst, zdając sobie sprawę z minimalnych szans na przeżycie, zastrzelił w lokalu „Adria” trzech oficerów Gestapo oraz najprawdopodobniej ranił dwóch kolejnych. Sam również zginął podczas wycofywania się, osłaniany przez dwóch towarzyszy. Jego ciało, zabrane z kostnicy na ul. Oczki, zostało pochowane w bezimiennym grobie na Cmentarzu Wolskim. Pośmiertnie uhonorowano go Krzyżem Walecznych.

W tamtym czasie operacje odwetowe były kluczowym elementem działalności AK. Wszystkie były odpowiedzią na masowe egzekucje, które miały miejsce na ulicach Warszawy. Nie dziwił więc fakt, iż w jednej z nich chciał wziąć udział „Alan”. Powodem dłuższego wahania dowódcy warszawskiego Kedywu, czy przyjąć ofertę „Alana” był fakt, iż istniało duże prawdopodobieństwo, że będzie to misja samobójcza. Poinformowany o tym Kryst, nadal był zdecydowany, aby wziąć w niej udział.
Dlaczego Jan Kryst zdecydował się na tak ryzykowną misję? Decyzję tą podjął po otrzymaniu diagnozy od lekarza o swoim stanie zdrowia. „Alan” od dłuższego czasu cierpiał na gruźlicę płuc, lekarze nie dawali mu jednak większych szans na wyzdrowienie. Dowiedziawszy się, że jego dni są policzone, postanowił umrzeć z bronią w ręku, dlatego poprosił właśnie o przydzielenie mu jakiejś niebezpiecznej operacji. Był gotów przeprowadzić najniebezpieczniejsze akcje, nawet te, które nie dawały żadnej szansy przeżycia. Po długich rozważaniach, dowództwo Kedywu ustaliło, że Jan Kryst podejmie się likwidacji członków Gestapo w zlokalizowanej przy ul. Moniuszki 10 (dziś Moniuszki 8), restauracji „Adria”.
Cafe Adria była jednym z najelegantszych lokali gastronomiczno-rozrywkowych w Warszawie, który w czasie okupacji niemieckiej chętnie był odwiedzany przez niemieckich żołnierzy, gestapowców, volksdeutschów oraz esesmanów. Dodatkowo w jednej z sal lokalu "nur für Deutsche" mieściło się Włoskie Towarzystwo Ubezpieczeń Riunione Adriatica di Sicurta, czyli siedziba "Café Adria". Było to idealne miejsce do przeprowadzenia zamachu.

Zgodnie z planem „Alan” po wejściu do restauracji miał za zadanie zastrzelić jak najwięcej niemieckich funkcjonariuszy znajdujących się w lokalu, a następnie wycofać się z pomocą dwóch akowców, którzy mieli na niego czekać na zewnątrz. Dodatkowo w kieszeni, Kryst miał mieć notatkę, w której informowano, że akcja jest odwetem za tortury zadawane więźniom, a także ostrzeżeniem przed użyciem bomb, jeśli Gestapo nie zmieni swojego podejścia do śledztwa i nie zaprzestanie torturowania podejrzanych.
Akcja została zaplanowana na 22 maja 1944 roku na godzinę 21:50. Ustalono, że „Alana” do lokalu wprowadzi dowódca okręgowego Kedywu ppor. Jerzy Tabęcki ps. „Lasso”, który specjalizował się w likwidacji agentów Gestapo oraz Abwehry. „Lasso” dysponował odpowiednimi dokumentami, które umożliwiały mu przebywanie w lokalach przeznaczonych tylko dla Niemców, co znacząco ułatwiało przeprowadzenie całej operacji. Miał im towarzyszyć również nieznany konspirator o imieniu „Blondyn”.
Rozpoczęcie akcji
Zgodnie z planem, w sobotę 22 maja 1944 roku o godzinie 19:00, „Alan” przyszedł do restauracji Adria i po schodach zszedł do podziemnej sali tanecznej. Zamiast jednak usiąść przy stole, stanął pod filarem blisko loży usytuowanej obok dużego parkietu w centrum sali. Gdy rozpoczął się występ i światła przygasły, oświetlając jedynie parter, na którym dziesięcioletni Włoch grał na harmonii, skupiając uwagę zebranych, Kryst wyciągnął z kieszeni pistolet i otworzył ogień do pięciu funkcjonariuszy Gestapo, siedzących w loży.
W trakcie zamieszania i ogólnego szoku, „Alan” zaczął cofać się w kierunku drzwi wyjściowych, nie przestając nadal strzelać i terroryzując znajdujących się najbliżej niego Niemców. Kiedy na sali zapalono światła, Niemcy, którzy otrząsnęli się z letargu również zaczęli oddawać strzały w kierunku zamachowca. Pomimo to Kryst zdołał cofnąć się niemal do samych drzwi.
Niestety, gdy był już niemal przy wyjściu jeden z Niemców, siedzący przy stoliku obok drzwi, wszedł na krzesło i uderzył „Alana” z góry drugim krzesłem. Uderzenie powaliło konspiratora na ziemię. Wówczas Niemcy rzucili się na Polaka i brutalnie atakując go krzesłami, butami i butelkami, zabili go.
Jak wynika z raportu kapitana Jerzego Lewińskiego, sporządzonego po operacji, w chwili wybuchu strzelaniny, „Lasso” i „Blondyn” uciekli się przez szatnię, raniąc po drodze jednego z Niemców. Inna wersja głosi, że w czasie ataku na „Alana”, „Lasso” i „Blondyn” znajdowali się poza salą – pierwszy miał się znajdować przy drzwiach wejściowych, a drugi miał czekać na ulicy w rikszy. Wkrótce po incydencie w Cafe Adria, na miejsce przybyło Gestapo, a po nich gubernator Fischer oraz starosta Leist. Policyjne śledztwo prowadzono na miejscu do godziny piątej rano. W nocy do lokalu dostarczono trumny, w których złożono ciała trzech Niemców oraz „Alana”. Natomiast pracownicy Adrii, którzy zostali zatrzymani jako zakładnicy w budynku, zostali uwolnieni dopiero rano. Ostatecznie stwierdzono, iż sprawcą zdarzenia był Żyd, który uciekł z getta i szukał zemsty w Adrii. Takie wyjaśnienia uchroniły ludność cywilną przed represjami oraz aresztowaniami członków konspiracji.
W komunikacie opublikowanym przez Kierownictwo Walki Konspiracyjnej w „Biuletynie Informacyjnym” nr 25 z 23 czerwca 1943 roku ujawniono, że Jan Kryst, który działał jako bojowiec - ślusarz, przystąpił do wykonania zadania z pełną świadomością ryzyka utraty życia. Podkreślono, że KWK nie użyło bomby, ponieważ celem akcji nie był jakikolwiek żołnierz niemiecki, lecz funkcjonariusze Gestapo. Poza tym, Kryst miał przy sobie dokument informujący o powodach przeprowadzenia akcji i grożący poważnymi konsekwencjami odwetowymi.
Według ustaleń wywiadu AK „Alan" zastrzelił kapitana i dwóch poruczników z Gestapo, ponadto ranił kaprala i SS-mana. Na miejscu zginął Kriegsverwaltungs-Inspektor (inspektor administracji wojennej) Karl Thüring, urodzony 6 grudnia 1904 r. w Wiesbaden. Natomiast w zapasowym lazarecie nr V przy ulicy Leszno w Warszawie tego samego dnia zmarł w wyniku odniesionych ran Zahlmeister (płatnik) Heinz Grünberg, urodzony 10 lipca 1902 r. w Magdeburgu. Trzecim zabitym był Obergefreiter (starszy kapral) artylerii Josef Kohlbauer, urodzony 31 lipca 1921 r. w Monachium.
Wszyscy trzej zostali pochowani na cmentarzu bohaterów Heldenfriedhof, który istniał w czasie wojny niedaleko Powązek Wojskowych. Po ekshumacji na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, około 3 tysięcy żołnierzy i policjantów, którzy spoczywali w tym miejscu, nie zostało przeniesionych wraz z innymi na niemiecki cmentarz z okresu I wojny światowej w Joachimowie-Mogiły koło Skierniewic. Pomimo to, nazwiska ofiar poległych w zamachu w Cafe Adria widnieją na metalowych tablicach, które tam się znajdują.
W raporcie Narodowych Sił Zbrojnych odnotowano także jeszcze jednego zabitego żołnierza niemieckiego. Na pozycji czwartej znajdował się Söldner Otto z SS, urodzony 4 czerwca 1895 roku w Neukersth. Informacja ta zawierała częściowo prawdziwe dane, bowiem zgadzała się data jego narodzin, jednak nazwa miejscowości została zmieniona. Co najważniejsze, ten mężczyzna nie zginął podczas zamachu, lecz zmarł w wyniku odniesionych ran dopiero 9 lipca 1943 roku w Niemczech. W niektórych źródłach mylnie podaje się datę jego śmierci jako 9 marca 1943 roku.
SS-Hauptsturmführer Otto Söldner urodził się 4 czerwca 1895 r. w Neukenroth w Bawarii. Od 1936 r. należał do SS, gdzie nosił numer 277 085. Dwa lata później pracował w administracji niemieckich obozów koncentracyjnych: KZ Buchenwald, KZ Flossenbürg oraz KZ Ravensbrück. W maju 1943 r., jak podają źródła, został szefem więźniarskiej części obozu (Schutzhaftlagerführer), bądź kierownikiem obozowej służby pracy (Arbeitseinsatzführer) KZ Neuengamme, największego obozu koncentracyjnego na północy Niemiec, który powstał z myślą o produkcji cegły na potrzeby budów w Hamburgu i okolicach. Jedynym znanym z imienia świadkiem tego zdarzenia był włoski dziennikarz Alceo Yaleini.
W celu upamiętnienia Jana Krysta, który dokonał samobójczego ataku na gestapowców, 8 sierpnia 1944 roku w sali restauracji „Adria”, przekształconej na stołówkę powstańczą, odsłoniono tymczasową tablicę pamiątkową ku czci „Alana”. Cała uroczystość była skromna i wzruszająca.