Ostatnio rozmawiałam z moją przyjaciółką, która w Warszawie często bywa, ale nie podoba jej się kilka rzeczy. Przede wszystkim – korki. Wyobraź sobie, że wsiadasz rano do samochodu, pełna energii, a już po kilku minutach stoisz w wiecznym, niekończącym się sznurze samochodów. Przemieszczenie się z jednego końca miasta na drugi trwa tyle, co podróż do Lublina! Naprawdę, możesz zjeść śniadanie, wypić kawę, a potem kolejne śniadanie – i dalej będziesz tkwić w tym samym miejscu. Kasia mówi, że w korkach spędza więcej czasu niż w domu. To prawdziwy test cierpliwości!
Ale korki to tylko początek. Warszawa jest głośna, a hałas jest wszędzie – na ulicach, w tramwajach, nawet w parkach. Mnóstwo ludzi, wszędzie zgiełk, a tempo życia jakby wszyscy dostali zastrzyk adrenaliny i nie przestawali biegać. Próbujesz przejść przez ulicę? Powodzenia. Zawsze ktoś cię potrąci, nadepnie na stopę albo popchnie, bo wszyscy są w wiecznym biegu. Niezależnie od godziny, ludzie są w pędzie, a to może być naprawdę męczące.
Brak miejsc parkingowych to kolejny koszmar. Czasem mam wrażenie, że znaleźć wolne miejsce do parkowania w Warszawie to jak wygrać na loterii. Krążysz, szukasz, w końcu parkujesz kilka ulic dalej, a potem wracasz pieszo, bo bliżej po prostu się nie da. Kasia mówi, że czasami więcej czasu spędza na szukaniu miejsca do parkowania niż na samej jeździe.
A koszty życia? Warszawa jest droga, to fakt. Wynajem mieszkania, ceny w restauracjach, zakupy – wszystko kosztuje więcej. Kasia śmieje się, że musi się organizować w obrębie jednej dzielnicy, bo inaczej traci fortunę i masę czasu na dojazdy. A do tego dochodzą jeszcze akcje protestacyjne, strajki, biegi uliczne – wszystko to, co powoduje, że główne ulice są zamykane, a objazdy stają się jeszcze bardziej uciążliwe.
Kasia podsumowała to wszystko jednym zdaniem: "Warszawa to miasto pełne możliwości, ale trzeba mieć anielską cierpliwość, żeby to wszystko znieść". I wiesz co? Chyba coś w tym jest! Choć Warszawa ma swoje uroki, to dla wielu osób te codzienne wyzwania mogą być po prostu zbyt przytłaczające.