Warszawa, wtorek, środek miesiąca. Dzień zapowiada się intensywnie - dwie konferencje w dwóch różnych miejscach, a ja ciągle w ruchu po tym wspaniałym mieście. Przemieszczając się z jednej sali konferencyjnej do drugiej, nie mogę przestać się zastanawiać: „Czy ktoś tu w ogóle pracuje?”. Na ulicach stolicy widzę ich wszędzie. Ludzi. Masa ludzi...

Na przystankach, w kawiarniach, w parkach. Co oni tu właściwie robią? Jest środek dnia. Nie jadą na drugą zmianę – to raczej za wcześnie. Z nocki też nie wracają, bo to za późno. Na pierwszej zmianie powinni być zajęci pracą.

Kawiarnie w centrum. Minęłam co najmniej pięć, a prawie każdy stolik zajęty. Może to freelancerzy? Ludzie na spotkaniach biznesowych? Urlopowicze? Zastanawialiście się nad tym? Przy jednym stoliku młoda dziewczyna, zamiast w biurze, czyta bestseller. Obok, dwóch panów w garniturach debatuje nad laptopem – poważna sprawa, miny jak u bohaterów „Suits”. A jeszcze dalej, grupka młodych – może na wagarach? W końcu niemal koniec roku szkolnego, oceny wystawione.

Idę dalej - skwer. I tu kolejna partia moich zdziwień. Ludzie na rowerach, rolkach, z wózkami dziecięcymi (to akurat zrozumiałe, że są w ciągu dnia) i psami. Wygląda to, jakby połowa Warszawy zdecydowała, że dzień pracy najlepiej spędzić na świeżym powietrzu. Czy w biurach ktoś jeszcze siedzi?

Widzę tramwaje. Przystanki zapełnione, podobnie jak same środki transportu. Ok, może nie jak w godzinach szczytu, ale tłoczno.

Dotarłam na drugą konferencję. Tym razem temat mniej technologiczny, bo konferencja o doświadczeniach i rozmawiamy o.… doświadczeniach. Niby tu też wszyscy w „pracy”. Konferencja w Złotych Tarasach, więc aby dojść do celu, trzeba się przebić przez ruchome schody i setki sklepów. Wszędzie ludzie! Niemal w każdym sklepie, w kawiarniach, nie wspominając o tych robiących zakupy spożywcze.

Może Warszawiacy odkryli jakiś sekretny sposób na życie, o którym nie wiem? Elastyczny czas pracy, home office? Może to jest to?

Powiedzcie szczerze, czy tylko mnie to zastanawia? Sama mam aktywny tryb pracy i często się przemieszczam, ale... No serio! Co ci wszyscy ludzie tu właściwie robią? Nie umiem pojąć!