Ostatnio umówiłam się z koleżanką na kawę w centrum miasta. Po kawie udałyśmy się na spacer - słońce, gorąco, miejska betonoza (na marginesie, gdzie się podziała cała zieleń?!). Uznałyśmy, że przydałoby się trochę cienia, ale gdzie tu się schronić, skoro drzewa niemal nie da się uświadczyć? Nagle słyszę – „To dawaj pod Rotundę, tam są takie schodki, na których można w cieniu usiąść, cisza, „fontanna”. Moja pierwsza myśl – cooo?!?!

W centrum bywam często, ale muszę przyznać, że nie miałam pojęcia o tym miejscu. Możecie to śmiało nazwać ignorancją.

Oficjalnie to „zielone patio miejskie”. Za dnia bardzo przyjemnie to wygląda. A co najważniejsze – nie słychać tam zgiełku ulicy! Miód na moje uszy i ulga dla mojej często przebodźcowanej głowy. Aż trudno uwierzyć, że to wszystko znajduje się tak blisko ruchliwej Rotundy. Mam nadzieję, że furtka do tego patio na noc jest zamykana i miejsce to nie stanowi toalety dla koneserów i entuzjastów napojów wyskokowych.

Prawdę mówiąc, byłam zdumiona, jak wiele rzeczy umyka mi w codziennym pośpiechu. Spacerując po centrum, skupiamy się na tym, co widać na pierwszy rzut oka: sklepy, restauracje, przystanki komunikacji miejskiej. A tu, niespodzianka – ukryty zakątek, oaza spokoju pośród miejskiego zgiełku.

Po chwili namysłu postanowiłam, że powinnam częściej odkrywać takie miejsca. W końcu, miasto to nie tylko betonowe dżungle i tłumy ludzi, ale również małe, urokliwe przestrzenie, które pozwalają złapać oddech. Może to będzie moje nowe postanowienie – odkrywanie miejskich zakątków, które nie rzucają się od razu w oczy.

Muszę przyznać, że to odkrycie w centrum miasta uświadomiło mi, jak ważne jest dbanie o miejską zieleń i tworzenie takich przestrzeni. To nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim zdrowia psychicznego mieszkańców. Każdy z nas potrzebuje chwili wytchnienia, momentu oddechu wśród zieleni, nawet jeśli to tylko kilka metrów kwadratowych w sercu miasta.

Czy wy też macie swoje ulubione, ukryte miejsca w mieście? Może warto je odkrywać na nowo, zwracając uwagę na to, co na co dzień umyka naszej uwadze. Może warto czasem zboczyć z utartej ścieżki, by znaleźć swoje małe oazy spokoju. Bo, jak się okazuje, nawet w centrum wielkiego miasta można znaleźć miejsca, które pozwalają na chwilę relaksu i ciszy.