Na przełomie lat 90. i 2000. dzielnica Ochota uchodziła za bezpieczną, prestiżową i szybko rozwijającą się część Warszawy. Wydawało się, że klimat gangsterskich porachunków jej nie dotyczy, jednak to właśnie tu wychował się i prowadził swoje brudne interesy jeden z najniebezpieczniejszych gangsterów Ochoty – Grzegorz Łubkowski, ps. „Mięśniak”.
Szalone lata 90’ odcisnęły swoje piętno w całej Warszawie. Zamachy bombowe i strzelaniny z pewnością niepokoiły mieszkańców, a stołeczną policję zmuszały do bycia w ciągłej gotowości. Spacerując ochockimi podwórzami wciąż można spotkać ślady tamtych czasów. To pamięć zaklęta w na stołecznych osiedlach, którą warto przypomnieć.
Bohaterem tej opowieści jest „Mięśniak” – prosty chłopak z Rakowca, który wychował się na ochockiej ulicy, by ostatecznie zostać szefem grupy przestępczej działającej na całej dzielnicy, gangsterem mafii pruszkowskiej oraz osobistym ochroniarzem i adiutantem jednego z najsłynniejszych polskich gangsterów – „Masy”.
„Mięśniaki” lub „karki” stanowiły dla mieszkańców Ochoty swoisty folklor. Z czasem stali się oni stałym elementem miejskiego krajobrazu. Przesadnie zbudowani, łysi mężczyźni z drogimi zegarkami na nadgarstkach parkowali swoje ekskluzywne samochody przy ogródkach restauracji, gdzie omawiali zyski i straty z mafijnej działalności.
Szczególnie wyróżniającym się pojazdem na dzielnicy było czerwone BMW w wersji cabrio, należące do „Mięśniaka”. Działający głównie na terenach Szczęśliwic i Rakowca gangster lubił spotykać się z towarzyszami z warszawskiego półświatka na placu „Pod Skrzydłami”, który znajdował się na rogu ulic Dickensa i Grójeckiej. Mieszkańcy okolicznych osiedli starali się omijać to miejsce szerokim łukiem, nie chcąc zwrócić na siebie uwagi lokalnych watażków.
W dekadzie lat 90’ coraz częściej zaczęły pojawiać się w Warszawie automaty do gier, które szybko zalały całą stolicę. Pewnej nocy silna eksplozja przy ulicy Grójeckiej wyrwała ze snu mieszkańców. Początkowo przypuszczano, że to wybuch gazu, jednak szybko okazało się, że przy salonie gier „Alfa” podłożono bombę. W toku policyjnego śledztwa ustalono, że ofiarą zamachu miał być „Mięśniak”, który cudem uniknął śmierci. W jego kierunku poleciał grad odłamków, które poważnie raniły go w głowę, jednak Łupkowski przeżył.
Kolejna próba zamordowania „Mięśniaka” miała miejsce na „placu Pod Skrzydłami”. Niespodziewający się zamachu ochocki gangster wysiadał ze swojego BMW, gdy uzbrojony w broń krótką zamachowiec oddał w kierunku Łupkowskiego kilkanaście strzałów, z czego kilka trafiło ofiarę. Tym razem gangster również otarł się o śmierć. Plotkowano, że „Mięśniak” zadarł z „Pruszkowem”, który kontrolował tę część dzielnicy, wydaje się to jednak mało prawdopodobne, ponieważ wiadomo, że „Mięśniak” był żołnierzem mafii pruszkowskiej, odpowiedzialnym za „opiekę” na tym rejonem.
Co stało się dalej z „Mięśniakiem”? Trudno powiedzieć. Chyba najlepiej zajrzeć na jego kanał na YouTube, gdzie autor dokumentuje działalność przestępczą lat 90’ lub bezpośrednio sięgnąć po jego książkę „Kodeks Gangstera”.