Szanowna Redakcjo,
piszę do Was, ponieważ jestem mocno sfrustrowana tym co się dzieje na warszawskich chodnikach. Po mieście poruszam się komunikacją publiczną oraz pieszo, dlatego jestem częstym użytkownikiem chodników. Odkąd pamiętam chodniki te są zastawione autami, które wydaje mi się, że parkują tam nielegalnie. Oczywiście powoduje to trudności z przejściem, omijanie auta etc. Nawet nie chcę myśleć jak muszą gimnastykować się rodzice z wózkami, albo osoby na wózkach inwalidzkich, żeby ominąć takie auto…
Odkąd jest moda na hulajnogi elektryczne, one rrównież jeżdżą po chodnikach i to wcale z niemałą szybkością. Oczywiście jest to niebezpieczne – chyba nikt z nas nie chciałby mieć zderzenia z taką hulajnogą?
Od jakiegoś czasu zauważyłam, że po chodnikach jeżdżą na rowerach także dostawcy jedzenia. Wydaje mi się, że zrobiło się zbyt tłoczno i jeden wąski chodnik nie pomieści nas wszystkich. Zastanawia mnie też, co na ten temat mówi prawo?
Wasza Czytelniczka