Nieuczciwe praktyki taksówkarskie pod Dworcem Centralnym w Warszawie – tolerowane oszustwo?
Żaneta Berus
Warszawa, piękne miasto pełne historii, kultury i niezwykłych zakątków, które przyciągają zarówno turystów, jak i mieszkańców z całej Polski. Stolica, która powinna być wizytówką kraju, niestety staje się także miejscem, gdzie niemile zaskoczeni przyjezdni spotykają się z sytuacjami, które mogą zniszczyć ich wrażenie o Polsce. Mowa tu o niechlubnych praktykach taksówkarskich pod Dworcem Centralnym, których akceptacja przez władze miasta jest co najmniej zastanawiająca.
Pod Dworcem Centralnym, jednym z najważniejszych punktów komunikacyjnych stolicy, spotkać można nieuczciwych kierowców taksówek, którzy – mimo oficjalnej licencji – nie spełniają standardów, jakich oczekujemy od tej profesji. Często są to osoby, których głównym celem jest naciągnięcie niczego nieświadomych pasażerów. Historia o turystach, którzy za przejazd z Dworca Centralnego na Aleję Krakowską mieli zapłacić aż 800 złotych, obiega fora społecznościowe, pozostawiając nas z pytaniem: jak to możliwe, że takie sytuacje wciąż mają miejsce?Sprawa naciągania wietnamskich biznesmenów na krótkiej trasie za 800 złotych znalazła finał na policji i w sądzie, ale tylko dlatego, że jeden z pasażerów nagrał całe zajście. To pokazuje, jak trudno jest doprowadzić do ukarania takich kierowców, gdy brakuje niepodważalnych dowodów. A przecież takie sytuacje są codziennością, którą można zauważyć pod Dworcem Centralnym.
Naciąganie ludzi, którzy przyjeżdżają do Warszawy po raz pierwszy, nie znają lokalnych zwyczajów ani realiów cenowych, jest po prostu oszustwem. To sytuacje, w których turyści, czasem nawet nieświadomie, wsiadają do taksówki i są przekonywani, że stawki są adekwatne do realiów. Jednak ceny, jakie dyktują ci nieuczciwi kierowcy, to kwoty wręcz absurdalne. Podkręcone liczniki, nieuzasadnione opłaty, a nawet groźby w przypadku odmowy zapłaty – to niestety codzienność, którą można zauważyć pod Dworcem Centralnym.
Warto przypomnieć, że już kiedyś, przed laty, było głośno o tzw. mafii taksówkarskiej, która działała pod Dworcem Centralnym. Wówczas kierowcy oszukiwali na wszystkim, nie posiadając żadnych licencji. Obecni nieuczciwi kierowcy natomiast licencje posiadają, co powinno budzić nasze zaniepokojenie, ponieważ oznacza, że te praktyki są niejako tolerowane przez system prawny. Prawo, które nie potrafi skutecznie ukarać i wykluczyć z rynku takich osób, w pewnym sensie sankcjonuje ich działania. Władze Warszawy, odpowiedzialne za kontrolę jakości usług transportowych, powinny reagować na zgłoszenia nadużyć i wprowadzać surowsze regulacje, które uniemożliwią dalsze funkcjonowanie takich osób w branży.
Nieuczciwi kierowcy pod Dworcem Centralnym to nie taksówkarze, to naciągacze, którzy psują renomę całej branży i miasta. Taksówkarz powinien być osobą godną zaufania, której zadaniem jest bezpieczne i uczciwe przewiezienie pasażera z punktu A do punktu B, a nie wykorzystywanie sytuacji i żądanie bajońskich kwot za krótkie trasy. Niestety, brak odpowiednich działań ze strony władz miasta sprawia, że osoby, które powinny czuć się odpowiedzialne za swoje działania, czują się bezkarne.
Warto jednak zauważyć, że pod Dworcem Centralnym są także uczciwi taksówkarze, którzy swoją pracę wykonują z poszanowaniem klientów i zasad. Problem polega na tym, że komuś, kto nie zna realiów Warszawy, trudno jest akurat ich wybrać. Brak widocznych informacji o cenach, brak wyraźnego podziału na oficjalne taksówki i te, które żerują na niewiedzy pasażerów, sprawia, że turyści nieświadomie trafiają w ręce oszustów.
Jak można rozwiązać ten problem? Przede wszystkim konieczna jest większa kontrola licencjonowanych kierowców, częstsze inspekcje i surowsze kary za nieuczciwe praktyki. Warszawa powinna również zadbać o odpowiednie informowanie turystów – widoczne informacje o standardowych stawkach, a także dostęp do oficjalnych, zaufanych firm taksówkowych, mogłyby znacząco ograniczyć skalę nadużyć. Tego rodzaju praktyki nie tylko niszczą wizerunek miasta, ale również uderzają w uczciwych taksówkarzy, którzy muszą konkurować z osobami, których jedynym celem jest oszukiwanie klientów.
Władze Warszawy muszą zdać sobie sprawę, że walka z nieuczciwymi taksówkarzami to walka o wizerunek miasta. Tolerowanie takich praktyk jest nieakceptowalne – turyści przyjeżdżają do nas, aby cieszyć się naszą gościnnością, kulturą i zabytkami, a nie by być naciągani już na starcie. Dlatego też konieczne są działania, które wykluczą z rynku te osoby, którym zależy wyłącznie na szybkim zarobku kosztem niewinnych ludzi.
Żaneta Berus
Prezes i założyciel firmy konsultingowej In2Win Business Consulting działającej od 2011 roku w obszarze MICE. Ekspert branżowy współpracujący z różnymi podmiotami gospodarczymi. Za swoje działania na rzecz samorządu i zasługi dla promocji Polski otrzymała Srebrny Krzyż Zasługi, drugie najważniejsze odznaczenie państwowe, przyznane przez Prezydenta RP. Odebrała także odznakę „Zasłużona dla turystyki” przyznawaną przez Ministerstwo Sportu i Turystyki.