Warszawa, z jej dynamicznym rynkiem pracy i rosnącą liczbą start-upów oraz korporacji, zdaje się być miastem obiecującym dla młodych profesjonalistów. Ale czy stolica Polski jest równie gościnna dla osób neuroróżnorodnych, zwłaszcza tych, które dopiero wkraczają na rynek pracy? Z moich doświadczeń wynika, że nie do końca.

Osoby neuroróżnorodne (AS-y) zmagają się z wieloma barierami, które uniemożliwiają im pełne i efektywne zaangażowanie w profesjonalnym świecie. Pierwszym dużym wyzwaniem jest sam proces rekrutacji. Niestety to dopiero początek, bo zaraz potem, w przypadku powodzenia i otrzymania pracy schodów i murów jest coraz więcej… Faktem jest, że coraz więcej warszawskich firm wykazuje się empatycznym podejściem w trakcie rekrutacji. Niestety zapału i zaangażowania często nie starcza już na przygotowanie samego miejsca pracy i współpracowników na przyjście AS-a w pakiecie ze swoją wyjątkowością

Problem jest dobrze widoczny z perspektywy Fundacji AS POWER, która działa na rzecz dorastających AS-ów. Regularnie otrzymuję sygnały od młodych, „atypowych”, którzy mimo swoich talentów i kwalifikacji, napotykają na trudności zarówno w znalezieniu pracy, jak i w jej utrzymaniu. Wielu z nich zgłasza, że pracodawcy nie są gotowi, aby zaoferować odpowiednie wsparcie i nie wiedzą jak przygotować otoczenie do wspólnej pracy. A chodzi tylko (i aż!) o wyposażenie zespołu w podstawową wiedzę w zakresie cech i potrzeb osób neuroatypowych, bez czego trudno o akceptację i efektywną współpracę.

Brakuje w Warszawie (tak samo jak w całej Polsce) nie tylko zaangażowania i pro-edukacyjnego podejścia w firmach, ale również rozwiązań systemowych. Mimo iż miasto rozwija różnorodne inicjatywy wspierające integrację zawodową osób niepełnosprawnych, to działania skupiające się na specyficznych potrzebach osób neuroróżnorodnych są nadal w powijakach. Niewiele jest miejsc, które realnie promują zatrudnianie osób z takimi właśnie cechami, a potrzeba – tak samo tworzenia, jak i utrzymania - takich miejsc jest ogromna.

Jako społeczność i jako miasto, potrzebujemy większego zaangażowania ze strony samorządu i środowiska biznesowego. Musimy pracować nad budowaniem świadomości i otwartości na neuroróżnorodność w środowisku pracy. Nie brakuje pozarządowych organizacji, które są gotowe do współpracy i dialogu z lokalnymi władzami oraz pracodawcami, aby wspólnie tworzyć przestrzeń akceptującą i wspierającą dla wszystkich osób.

Nie możemy pozwolić, aby talent i potencjał wielu zdolnych osób były marnowane z powodu braku odpowiednich mechanizmów wsparcia. Warszawa ma szansę stać się wzorem miasta, które nie tylko świętuje, ale równocześnie aktywnie wspiera neuroróżnorodność na rynku pracy. Jest to inwestycja, która przyniesie korzyści tak samo osobom neuroróżnorodnym, jak i całej społeczności.