Zapewne niejeden mieszkaniec Warszawy mijał na Polu Mokotowskim Pomnik Szczęśliwego Psa. Trawa dookoła pomnika jest mocno wydeptana, co może świadczyć, że wiele osób podchodzi do pomnika, przygląda mu się, robi pamiątkowe zdjęcia. Zresztą Pole Mokotowskie to miejsce, w którym codziennie można spotkać wielu czworonogów z ich właścicielami. Tym bardziej nie dziwi, że pomnik przykuwa uwagę spacerowiczów.

Pomnik istnieje od 2004 roku i został odsłonięty przy okazji Światowego Dnia Zwierząt. Pomysłodawcą postawienia pomnika był miesięcznik „Cztery Łapy”, a konkretnie jego redaktor naczelna – Dorota Szulc-Wojtasik. Natomiast projekt rzeźby zaprojektowała i wykonała Bogna Czechowska. Na pomniku znajduje się tabliczka informująca, kto jest fundatorem rzeźby oraz w którym roku powstała. Nie dowiemy się niczego więcej. A warto wiedzieć, że psem pozującym do pomnika był Lokat, golden retriever, należący do Fundacji „Przyjaciel”, biorący udział w kynoterpaii, czyli metodzie wzmacniającej efektywność rehabilitacji u ludzi. W terapii tego typu mogą brać odpowiednio wyszkolone psy, prowadzone przez wykwalifikowanych terapeutów. Terapie z udziałem psów są stosowane w Polsce od 1987 roku, natomiast w 2004 roku powołano Polski Związek Dogoterapii, a od 2007 roku, w dniu 15 czerwca, obchodzony jest Ogólnopolski Dzień Dogoterapii.

Wczoraj na YouTube pojawił się film, w którym możemy poznać właścicielkę Lokata, Ninę Gowin. Dzięki filmowi anonimowy pomnik nabiera znaczenia, możemy zrozumieć wyjątkowość Lokata. Niestety, jak informuje pani Nina, pies już nie żyje, odszedł w 2015 roku. Lokat w momencie powstawania pomnika miał 4 lata i został wybrany jako pierwowzór rzeźby spośród grona wielu innych piesków. Lokat pracował z chorymi, niepełnosprawnymi dziećmi a także w przedszkolach, żłobkach i z osobami starszymi. Pole Mokotowskie było mu szczególnie bliskie, ponieważ mieszkał w najbliższym sąsiedztwie, bywając na Polu kilka razy dziennie. To właśnie Pole Mokotowskie jest miejscem przyciągającym najwięcej psiarzy, dlatego zdecydowano się na nim postawić Pomnik Szczęśliwego Psa.

Pani Nina wspomina Lokata w bardzo wzruszających słowach: „Minęło już tyle lat a cały czas bardzo ciężko mi się o tym mówi. I bardzo mnie to zawsze wzrusza, dlatego że Lokat to jest mój kochany, wymarzony pies. Jestem dumnym opiekunem psa, który ma swój pomnik. Lokat był radosny, pogodny, uśmiechnięty. Radość i energię, którą miał w sobie przekazywał właśnie tym chorym dzieciom i tym wszystkim ludziom, z którymi się spotykał”.

A na koniec pani Nina, przez łzy, przypomniała przesłanie pomnika, ponieważ warto wiedzieć, że za tą rzeźbą idzie głębsza idea: „Lokat życzy wszystkim pieskom, żeby były takie szczęśliwe i takie pogodne jak on. A opiekunów tych piesków prosi, żeby bardzo się o nie troszczyli i żeby bardzo o nie dbali. Dlatego że pieski żyją bardzo krótko. Lokat żył 15 lat. Zmarł w lutym 2015 roku. Był to mój pierwszy, wymarzony, kochany Lokat”.

Cieszy mnie, że powstał ten film i mam nadzieję, że trafi do jak największego grona warszawiaków. Lokatowi należy się to, żeby mijające go osoby wiedziały, kogo przedstawia pomnik i jak piękną, wzruszającą historię za sobą niesie.

Link do filmu: https://www.youtube.com/watch?v=U0g1REK-bJY.

.