Wyobrażałam sobie tych ludzi i przerażające było to, że nagle tysiące osób nie wie co ze sobą zrobić, co dalej. Dzień po pożarze skontaktowałam się nawet ze znajomym Wietnamczykiem, który miał na Marywilskiej swój biznes, a który odpisał mi :”jestem...
więcej