Przy ulicy Mickiewicza 18 powstał mural upamiętniający mieszkańca tej ulicy – Włodka Łabędę. Mural został zainicjowany przez sąsiadów a stworzył go żoliborski artysta – Bartek Kiełbowicz.

Włodek Łabęda zmarł w 2022 roku w wieku 71 lat na starym Żoliborzu, gdzie spędził całe życie. Włodek jest wspominany jako serdeczny, życzliwy i uczynny człowiek pełen pasji i miłości do zwierząt, aktywnie uczestniczący w warszawskich akcjach na rzecz zwierząt. Przez lata pracował w teatrze jako rekwizytor i statysta w kilku filmach, m.in. w "Pianiście".

Jak czytamy na profilu „Żoliborz Moje Miasto”, reżyser Roman Polański był pod wrażeniem, jak Włodek przypominał Vincenta van Gogha. Jako osoba godna zaufania, Włodek miał dostęp do mieszkań wielu lokatorów, dbając o ich domy podczas ich wyjazdów. Jego żona Ania czasem korzystała z pralni sąsiadów, wieszając pranie na balkonach, bo sami balkonu nie mieli.

Jak można wnioskować po komentarzach w mediach społecznościowych, mieszkańcy są bardzo zadowoleni z pomysłu muralu oraz mają bardzo miłe wspomnienia związane z Włodkiem:

„Poznałam Włodka z 30 lat temu. Opiekował się mieszkaniem, w którym pomieszkiwałam. Nie wiedziałam, że pracował w Teatrze Lalka. Teraz wiem skąd ta wzajemna "mięta" od pierwszego spotkania, ja też w końcu z tej branży. Później, kiedy zajęłam się ogrodnictwem, przywoziłam Włodkowi roślinne prezenty. Miło było patrzeć, jak Włodzio szukał dla nich miejsca, z jakim błyskiem w oku chwalił się że mu rosną. Szczególnie kochał róże, tak jak ja... Mieszkańcy z Mickiewicza! Zrobiliście mu odlotowy prezent! Jesteście wspaniali!”

„Znałem Włodka "Warszawiaka" osobiście
Poznaliśmy się przez fretki, wspaniały człowiek”.

„Pana Włodka poznałam 27 lat temu na psich spacerach. Miał trzy piękne, długowłose jamniczki, babkę, matkę i córkę. Później miał fretkę, z która przychodził na spacery do sadu, później labradora. Ostatni jego psi przyjaciel to Harry”.

„Pań Włodek to tata mojego kolegi ze szkoły   pamiętam to był artysta w każdej postaci. To on mnie pokazał jak robić zdjęcia, był mistrzem fotografi , wywołanie zdjęć czarno białych to była jego szkoła, też mi pokazał jak to zrobić. Potrafił naprawiać zegarki każde bez wyjątku . I pięknie robił makramy. Człowiek dusza. Tak go pamiętam. A jeśli komuś się nie podoba mural... no cóż to jego problem. Szacun dla artysty który upamiętnił człowieka który na zawsze wpisał się w historię Żoliborza. I jeszcze jedno. Pani Ania żona pana Włodka to kobieta przyłóż ją do rany. Tak ich pamiętam”.